Helo!
Wczoraj wrocilam z miesiecznego pobytu w Madrycie u mojego faceta, rodowitego madrileno. Pewnie w jakichs najbardziej szalonych snach bym nie przypuszczala ze w samolocie spotkam CONRADO!!! Wracalismy linia AirEuropa wylot o 11.30, choc pewnie rzadko kto uwierzy, bo nie rzucilam sie do cykania mu fotek jak inne laski. Po wyladowaniu, jak czekalismy na odbior bagazu na Okeciu, po prostu podeszlam do niego i zagadalam (inne laski popisywaly sie obok niego, popychaly sie jak durne i w ogole zenada!).
Tak sie zlozylo ze moj facet widzial w hiszpanskiej telewizji wywiad z JAKIMS HISZPANEM SLYNNYM W POLSCE ;)) Zaraz mi sie skojarzylo ze to mogl byc Conrado. Wiec podeszlam normalnie i sie spytalam czy faktycznie byl w TV espanol. Okazalo sie ze TAK!! Przyjechali zrobic wywiad z hiszpanami ktorzy mieszkaja w Warszawie i m.in. z Conrado. Rozmawialismy moze z 15 minut, jak na moje krotkie wrazenie to jest NORMALNYM facetem, jesli traktuje sie go NORMALNIE a nie jak Boga, gwiazde nr 1, czy nie daj Boze jak laski sie popisuja jak idiotki przed nim. Ja jestem 4 lata starsza od Conrado wiec to on powinien byc speszony nie ja ;))) W sumie teraz patrze na jego zdjecie w moim pokoju i troche trudno mi uwierzyc ze z nim gadalam WCZORAJ...
Blagam nie demonizujcie tego biednego chlopaka, to sympatyczny chico z polsko-hiszpanska dusza!
Guapa (ale tylko w Spain ;))