Zahirka .Twoje nerwy przed wyjazdem są zrozumiałe,sama jadąc pierwszy raz też się denerwowałam,ale uwierz mi nie taki diabeł straszny jak go malują.Nie jestem pewna na jaki zbiór owoców wyjechały twoje znajome ale wydaje mi się że na cytrusy,bo na truskawki rekrutacje były dopiero w grudniu ,ale jak mówię mogę się mylić.W urzędzie pracy raczej niczego ci nie powiedzą ponieważ oni organizowali tylko rekrutację a dalej to umywają ręce.
Na rekrutacjach była Klaudia ,która tłumaczyła hiszpanów jak chcesz podam ci jej numer tel. hiszpański to możesz do niej zadzwonić i nerwy trochę puszczą .
Podaj swój adres mailowy to prześlę ci numer.
Ja jestem z woj. pomorskiego,a rekrutacja była w Gdańsku jakoś tak na początku grudnia.
Pozrowienia.