Witaj :))) , jadę pierwszy raz i przeczytałam chyba wszystkie dostępne fora o pracy w Hiszpanii. To, co czytam nie jest budujące, ale to jest chyba nasza cech a narodowa. Wszędzie mówią: uważaj na nasze rodaczki, nie licz na pomoc Polaków, to jest przerażające.Jacy my jesteśmy???????? Chciałabym mieszkać z Rumunkami, albo Z Bułgarkami. Bez urazy dla całej reszty kobiet, które są wspaniałe ( bo na pewno wśród wyjeżdżających takie są), ale to chyba gatunek na wymarciu:((. Boję się tego wyjazdu, ale nie zrezygnuję, bo potrzebuję tych pieniędzy.Nie wiem jak się zachowam w starciu z jakąś żmiją. Nie jestem przebojowa i cenię sobie święty spokój, nie znoszę intryg ani plotek. I jak sobie poradzę? A do tego tęsknota za bliskimi... . Mam nadzieję, że trafię dobrze, bardzo w to wierzę. Rozmawiałam z kilkoma dziewczynami na gg i mam bardzo pozytywne odczucia, ale z nimi się nie spotkam, bo albo nie jadą w tym sezonie, albo mają kontrakty, albo są z innego regionu. Myślę, że to dobrze, że o tym piszecie, bo wiemy co może nas tam czekać. To prawda, że nie można się nastawiać negatywnie, bo może być całkiem fajnie.
Zobaczymy na miejscu. Pozdrawiam wszystkie bardzo gorąco i wierzę, żę nam się uda dobrze tafić.
Ciekawa jestem , czy "TE KOBIETY" czytają to forum, ale chyba nie, bo takie prostaczki ( nie ma innego określenia) pewnie
mają co innego "na głowie". Bo w głowie to raczej niewiele.
Aha, biorę 40euro i jedzenie z domu, więc na pewno mi starczy. Zresztą na więcej mnie nie stać. Śledzę Twoje forum w GW, dobrze,że je założyłaś.