praca huelva truskawki 2

Temat przeniesiony do archwium.
961-990 z 1280
pogoda dzisiaj kiepska zimno ipada truskawek nie za wiele nie ma godz. nadliczbowych
do pozostawionego meza:rnmoze i jest malo truskawek tam gdzie jest twoja zona. Ale uwazam ze gdyby nie bylo pracy to nie byloby wyjazdu nie? wiec do wszystkich oczekujacych na wyjazd: nie łamcie sie! skoro chca nas do pracy to praca musi byc?! I nie marudzcie, ze jedziecie na ostaki! jak wam zalezy na robocie to nawet i na ostatki truskawek sie pojedzie!
to ,że was chcą tam do Hiszpanii nie musi oznaczać ,że mają dla was pracę.Pamiętaj nikt ci nie zapłaci za czas postoju,a życie kosztuje.Tam się zarabia euro i wydaje też euro.skoro nie ma nadgodzin to nie takie kokosy jak myślisz.Ja to wiem,byłam na zbiorach przez 2sezony.Najlepsze zarobki miałam w maju,bo były nadgodziny
mam pytanie-kiedy są ostatnie terminy wyjazdu -pytam bo jadę pierwszy raz, jeszcze jedno-kiedy są powroty tak mniej więcej bo mam następny wyjazd na oku
jak jest z powrotem?jeśli będę chciała wracać tydzień przed końcem to szef będzie robił problemy?
Moja Wandzia, ktora wyjechala 23 marca do Luceny dzis mi pisala, ze pracuja codziennie i codziennie tez maja nadgodziny, wiec nie jest tak zle...A pogoda akurat paskudna.
witam mam pytanie do osób które juz pracowały przy truskawkach. wyjeżdzam 09.04. CZY TO WYLICZENIE ZAROBKÓW I KOSZTÓW JEST PRAWDOPODOBNE? - pierwszy miesiąc (w euro): 32,45*6dni*4 tyg=778,80 brutto/m-c 778,80-68,83 (ubezp. społ)=709,97 7[tel](dojazd)=609,97 jedzenie średnio, bardzo skromnie na tydz:80 euro. 4*80=32[tel],97-320= 289,97 za cały miesiąc pracy w polu na czysto!!!!!! za pozostałe miesiące-389,97. biorąc pod uwagę, ze wyjezdzam 09.04 a sezon trwa najczęsciej do 15.06 to zarobię 679,94. ciężkiej pracy się nie boję, truskawki zrywałam nieraz, hiszpania domyslam sie przepiekna i zycie po pracy w hiszpani tez. Myślę jednak, ze 680 euro to za mało abym w poniedziałek wsiadła w autobus. A jakie są Wasze opinie? pzdr, Ania
masz rację, nie są to duże pieniądze ok.1 tys. zł to żadne kokosy, biorąc pod uwagę wkład jaki trzeba w to włożyć i utrzymanie tam na miejscu , to moim zdaniem absolutnie się nieopłaca, ale musisz wiedzieć, że masz to połączone "przyjemne z pożytecznym" zobaczyć Hiszpanię rekreacyjnie to raczej nimożliwe zwłaszcza w sytuacjiach w jakich się obecnie znajdujemy powinnaś się cieszyć, że masz już numer dzięki któremu możesz pracować , bo my dalej czekamy i niewiadomo kiedy je dostaniemy, też jesteśmy załamane że to tak długo trwa nawet bardzo długo, ale chyba żadna znas nie zrezygnuje, no może pojedyńcze osoby, ale myślę że to nie za sprawą niskich pieniędzy a poprostu nie wytrzymają tego długiego czekania psychicznie radzę Ci się zastanowić. pozdrawiam gorąco
Do Alicji
Kobieto jedź ani sie nie zastanawiaj, nie wszystko można przeliczać na pieniądze, jest to harówa ale być a nie być. Napewno nie jest tak źle skoro ok 3000 osób jedzie a suma sumarum i się uskłada, na koniec się przelicza i wychodzi że się zwróciło i jeszcze zarobiło, a po drodze ile atrakcji i każdy dzień inny . Śmiało, bo ja czekam od 12 o1 i taką mam cichą nadzieję, że jeszcze zadzwonią.
Do Alicji
Jak będziesz oszczędzać, to sie uzbiera sumka.Ja chociaż na 1,5 m-ca ale bym jechała, bo już mam umowę i na 1 .06 muszę wracać do Gebelsów.
Jest blisko i więcej sie zarobi.
WITAJCIE DZIEWCZYNY MAM NADZIEJE ZE DZISIAJ WKOŃCU ZADZWONIĄ DAJCIE ZNAC JAK DO JAKIEJŚ ZADZWONIĄ POZDRAWIAM AGA
Hej dziewczyny!! dzwonili do mnie dzisiaj, wyjezdzam 9.04 z Wałbrzycha, byłam na naborze 28 marca także dziewczyny nie załamujcie sie ze trzeba tyle czekac!! Mam prosbe napiszczcie mi co jest niezbedne na ten wyjazd, bede wdzieczna za szybka odp. pozdrawiam:)))
Wczoraj wróciłam do Polski. Byłam w Hiszpanii 9 dni. Mieszkałam niedaleko Palos.Warunki mieszkaniowe okropne. Pokoje bez okien, piętrowe łóżka, żadnych szafek. Każdy miał rzeczy rzucone byle gdzie. Jak tylko przyjechałam, to dziewczyny chciały pożyczać ode mnie ciuchy, papierosy i pieniądze. One już tam siedzą od stycznia. Od początku marca praca jest codziennie. Nie ma żadnych dni wolnych i są nadgodziny, a one jeszcze nawet na sól nie zarobiły. Wszystko musiałam przed nimi chować. Brały moje proszki do prania, balsamy i inne rzeczy. Pracowałam 3 dni, bo mój szef Manuel Cordero stwierdził po 3 dniach, że nie zbieram truskawek tak szybko jak inne dziewczyny(one są tam już 5 rok, a ja byłam pierwszy raz). Dobrze, że zabrałam z domu pieniądze na powrót do Polski, bo mój szef wcześniej odesłał już 11 osób. Nie wszystkie miały na bilet i musiały prosić o pomoc ambasadę. Ten okres próbny 15 dni to bzdura. W kontrakcie małymi literami jest napisane, że szef może odesłać do Polski w każdej chwili. Nawet po 1 dniu. W ogóle niektórzy Hiszpanie myślą, że są bezkarni. Mój szef zapłacił mi za te 3 dni, bo zadzwoniłam do związku Fres Huelva i przyjechała do niego kontrola. Niestety moje poprzedniczki nie dostały grosza. Niektóre pracowały tydzień za darmo. To są kpiny. Nie żałuję, że pojechałam, bo trochę sobie zwiedziłam Hiszpanię. Współczuję tym co muszą tam siedzieć. To mieszkanie to syf, kiła i mogiła. Po prostu koszmar.
to mnie pocieszyłaś:/... serio teraz sie zastanawiam czy jechać, bo też jadę pierwszy raz...
Bardzo prosze Cie napisz mi DOKLADNIE gdzie tak jest!
Nazwa plantacji, wlascicie i jakis adres tego (niby) miejsca zamieszkania PRZYSTOSOWANEGO (tak przynajmniej MA byc) dla pracownikow ZAKWATEROWANIA!
mam prośbę, podajcie mi numer do polskiej ambasady w hiszpanii albo jakies numery, gdzie mozna zwrocic sie o pomoc w razie klopotow, z gory dzieki...
powiedz mi tez prosze ile kasy wzielas ze soba aby w razie czego spokojnie wrocic do Polski???
To prowincja 7 km od Palos. W kontrakcie mam adres szefa, a on mieszka w Palos. To nie jedyna plantacja z takimi warunkami. Jak wracałam do Polski, to dziewczyny mówiły, że u nich nawet nie było prądu i wody. To co opowiadają na rekrutacji to bzdury. Pewnie, że niektórym osobom uda się dobrze trafić. Mają dobre warunki pracy i zamieszkania. Jednak z tego co zauważyłam, doświadczyłam i słyszałam od innych Polek, to w wielu miejscach sytuacja jest podobna jak w moim przypadku. Wspomnę jeszcze, że Hiszpanie lubią przedłużać czas pracy np: koniec pracy powinien być o 15, a z pola schodziło się o 15.20 lub 15.30. Oczywiście te 20, 30 minut pracowało się za darmo. Tak robi wielu pracodawców, nie tylko mój. Myślą, że Polki można traktować jak niewolnice.
Ambasada RP c. Guisando 23 bis, 28-035 Madrid, tel. (03491) 3736 605
Związek zawodowy Huelva: c/Puerto n 28 (21001- Huelva), tel 959 263 901
Zabrałam z Polski 150 euro, a bilet z powrotem kosztował 102 euro. Wracałam z Algą, a oni mają najtańsze bilety. Jechałam z Palos do Szczecina. Wcześniej był autobus z jakiejś innej firmy przewozowej za 125 euro i jeszcze z przesiadką w Madrycie.
gdzie byłaś na naborze????do jakiego przewożnika należysz??odpisz proszę ja też czekam na telefon .
...zeby naslac im inspekcje MUSZE miec DOKLADNE namiary!!!
Te "objetnice", o ktorych mowia na rekrutacji MUSZA byc spelnione!
Obiekt BEZ biezacej wody i swiatla NIE moze byc "miejscem zakwaterowania"...itd.
*****
Nie przejmuj sie o byle wsplolokatorki!
W razie inspekcji przenosi sie je NATYCHMIAST na inne plantacje....
Kaze zas, WLASCICIELA plantacji!

Pzdr.
Serdeczne dzięki za informacje, napewno przemyślę czy w ogóle jechać ... Tylko zastanawiam się po co inne dziewczyny gadają ze jest tak pieknie, skoro nie jest?? Mam jeszcze jedno pytanie. Nie orientujesz sie czy pracodawcy wyplacaja chociaz kase na czas i zgodnie ze stawką w umowie?? jestem zrezygnowana po malu...
U nas prąd był, a wody nie było kilka razy. Niestety są tam plantacje bez prądu i wody. U mnie była brudna łazienka, która, aż prosiła się o remont, w oknach kraty( okna to podobno luksus, bo niektórzy mają blachy zamiast okien). Okna były w kuchni i łazience, w pokojach niestety nie. Łóżka piętrowe, brudne koce i poduszki, żadnych szafek. Tylko półka z blachy i stolik który dziewczyny skleiły ze skrzynek od truskawek. Kontrola już tam była. Jak dzwoniłam do związku, to powiedzieli mi, że nie jestem pierwszą osobą, która składa na nich skargę. Ten cały Cordero ma wszędzie znajomości nawet w gwardii. Miałam szczęście, że zapłacił mi po interwencji ludzi ze związku Fres Huelva(tam pracuje jedna Polka, więc nie trzeba znać hiszpańskiego, żeby złożyć skargę). Angielskiego nikt tam nie zna, bo w Andaluzji zacofanie i nie uczą się języków. To pożyczanie rzeczy i branie bez pytania balsamów, proszków itp bardzo mnie wkurzało. Jestem nauczona, że jak nie mam swojego, to nie wyłudzam od innych. Dziewczyny traciły kasę na piwka, byle jakie ciuchy z bazarów i nie starczało im na to co było naprawdę potrzebne.
Obawiam sie, ze ambasada niewiele tutaj pomoze! Spotkałam sie z podobnym przypadkiem . Dziewczyna dzwoniła w sprawie męża na Majorce, Informując o skandalicznych warunkach. Co odpowiedzieli? Ze ambasada nic nie może zrobić, ewentualnie inspekcja pracy.A wiecie cos o korupcji? to nie dotyczy tylko Polski? Pozdrawiam.
To też zależy od tego gdzie trafisz. Mój pracodawca płacił co tydzień. Jeżeli uznał, że ktoś w jakiś dzień źle pracował, to za ten dzień nie płacił. Niektórzy mają wypłaty co dwa tygodnie, albo raz w miesiącu. Jest dużo przypadków, że nie płacą uczciwie za wszystko tak jak się należy i kantują na czym się tylko da. Sama zobaczysz jak pojedziesz. Może dobrze trafisz. Ja byłam, widziałam i wiem jak jest. Najgorsze to, że jesteś tyle km od domu. Przypadki są różne i nie każdy ma za co wracać do kraju.
Ja jestem w Palos i chyba sie troszke pomylilas z tym co piszesz ja tez przyjechalam pierwszy raz i zastanawiam sie czy ty oczekiwalas tutaj hotelu piecio gwiazdkowego?Praca w marcu nie byla codzienni i nadgodzin tez nie bylo ja w marcu mialam przepracowane 16 dni, tak wiec nie pisz glupot i nie strasz innych bo naprawde warto przyjechac, ja jestem na campo z dziewczynami ktore tez sa 5 lat i nie ma zadnych problrmow z wysylaniem do polski chyba ze ktos sie faktycznie przyjechal z takim podejsciem jak ty.Zycze powodzenia. A wy dziewczyny przyjezdzajcie bo naprawde warto
Nie piszę bzdur. Mój przypadek nie jest pierwszy. Pamiętaj, że przede mną było 11 dziewczyn, które odesłsł bez pieniędzy do domu. Co do warunków mieszkaniowych: może dla Ciebie wyremontowana, czysta łazienka, szafy i okna to powinny być tylko w hotelach pięciogwiazdkowych. Nie wymagam klimatyzacji i basenu tylko tego co jest naprawdę potrzebne. Nie straszę dziewczyn. Mówię tylko czego mogą się tam spodziewać. Lepiej być przygotowanym na wszystko.
Ambasada pomaga tylko wrócić do kraju Polakom, którzy nie mają pieniędzy, a chcą lub są zmuszeni wrócić do Polski.
I komu ja mam teraz wierzyć i co myśleć????????? mam kompletny metlik teraz...chyba najlepiej jak pojade przekonam sie na wlasnej skorze a na wszelki wypadek wezmę sobie na powrót. Mam teraz pytanie do doswiadczonych, co nalezy zabrac ze soba, i czego wziac najwiecej??(jedzonka?:))) kto jedzie z Wałbrzycha w niedziele??? jest tu ktoś taki? a może jest ktoś ze Świdnicy????? Pozdrawiam Was:)
na naborze byłam 28 marca w Wałbrzychu. Dzisiaj dzwonili do mnie, że jadę z Wałbrzycha 9.04 ale po tym co tu widze mam watpliwosci
Temat przeniesiony do archwium.
961-990 z 1280

« 

Pomoc językowa